Frida Kahlo – jedna z najbardziej rozpoznawalnych meksykańskich artystek. Zrośnięte brwi, zabójczy wąsik i spojrzenie pełne ognia – tak najczęściej jest przedstawiana. Kolorowy ptak, drobna kobieta o ognistym temperamencie. Skąd wynikał jej wewnętrzny ogień, soczystość kolorów jej obrazów i gwałtowne miłości ? Dlaczego do dziś tak ogromnie fascynuje, inspiruje i nie daje o sobie zapomnieć ta mała meksykanka, ważąca nieco ponad 40 kilogramów? O Fridzie Kahlo dzisiejszy artykuł z cyklu : Kobiety z klasą.
Frida przyszła na świat w małym miasteczku Coyacan, na przedmieściach Meksyku. Był 6 lipca 1907 roku a małżeństwo Guillermo Kahlo (1871–1941) i Matilde Calderón y Gonzalez nie należało do szczęśliwych. Guillermo był człowiekiem porywczym, pełnym pasji do malarstwa i fotografii, którymi zajmował się zawodowo. Jego żona była powściągliwą kobietą, o korzeniach indiańsko – hiszpańskich i bardzo głębokiej wierze katolickiej. Już początek tego małżeństwa naznaczony był piętnem – rodzice Fridy pobrali się dopiero po śmierci pierwszej żony Guilliermo, która zmarła w trakcie porodu. Ojciec z poprzedniego związku miał dwie córki, Frida więc, poza swoimi biologicznymi siostrami , miała też dwie przyrodnie. Bardzo dziwne są i mało znane losy tych kobiet – wiele źródeł donosi , że siostry przyrodnie wychowywały się w sierocińcu, zakonie lub…z Fridą. Jak było – do końca nie wiadomo. W każdym razie Niebieski Dom ( słynny i uwieczniany na obrazach wielu malarzy La Casa Azul) tętnił kobietami podległymi jednemu mężczyźnie.

Niestety, dzieciństwo malarki nie było czasem szczęśliwym: rodzice często się kłócili a ona sama ciągle próbowała odnaleźć się wśród innych dzieci. Ciągle czymś gnana, zamyślona, pełna energii. Bardzo szybko musiała się zatrzymać. W wieku 6 lat zachorowała na polio – w wyniku choroby jej prawa noga była szczuplejsza niż lewa, możliwe również, że cierpiała na rozszczep kręgosłupa. Dziewczynka bardzo cierpiała. Zaczęła nosić długie, meksykańskie suknie,które miały zostać jednym z jej znaków rozpoznawczych w późniejszym życiu. Frida bardzo nie lubiła pokazywać po sobie cierpienia – w szkole podstawowej trenowała boks z chłopakami, nie oszczędzała się w żadnej mierze. W wieku 15 lat dołączyła do grupy uczniów jednej z najlepszych szkół w Meksyku.Uczęszczało do niej wtedy tylko 35 dziewcząt, w tym Frida Kahlo. Mimo swojego kalectwa i cierpienia, podbiła serca kolegów szkolnych. Dowcipna, rezolutna, stała się bardzo popularna. Postanowiła zostać lekarzem.
Nad Fridą jednak jakby stale unosiło się niewidzialne pasmo nieszczęść – 17 września 1925, podczas podróży autobusem do szkoły, została ofiarą wypadku komunikacyjnego. Autobus zderzył się z tramwajem, było wielu rannych. Frida znalazła się wśród najciężej poszkodowanych pasażerów. Złamany kręgosłup, obojczyk, połamane wszystkie żebra, zmiażdżona prawa noga. Stalowy uchwyt autobusu przebił jej podbrzusze i macicę, co spowodowało, że już nigdy nie mogła zostać matką. Kolejne 3 miesiące życia artystki to unieruchomienie w gipsowym odlewie. Frida cierpiała ogromnie, ale starała się walczyć, by móc wstać z łóżka. Intensywnie ćwiczyła chodzenie.
„Jeszcze niedawno szłam przez świat pełen kolorów i namacalnych kształtów. Teraz żyję na planecie bólu, przezroczystej niczym lód” – to zdanie, jakie zapisała w pamiętniku podczas pobytu w szpitalu. Jej późniejsze życie to ciągłe powroty do białych ścian. Do końca życia. W szpitalu chwyciła za pędzle.
Jej malarstwo to odbicie cierpienia, jakie stale jej towarzyszyło. Eksplozja kolorów, kształtów, dziwacznych przedmiotów na płótnach były tętnem życia, jakie toczyło się wewnątrz złamanej cierpieniem Fridy. Pierwszy obraz powstał na niej samej, a ściślej – na gipsowej pokrywie zamykającej w bezruchu jej ciało. Kolejne malowidła powstawały w szpitalnym łóżku, rodzina dostarczyła jej specjalnie skonstruowanych sztalug. Ojciec, wielki bohater dzieciństwa Fridy, wsparł ją i namawiał do pracy artystycznej, dostarczając farb, pędzli i sztalug. Sam gruntował córce płótna. Pierwsze prace dziewczyny to autoportrety nabrzmiewające cierpieniem. Szpitalna biel kontrastuje z czerwienią krwi, jej postać jest surowa, zamknięta, smutna.
„Maluję siebie ponieważ najczęściej przebywam w odosobnieniu i znam dobrze obiekt, który uwieczniam” – tak odpowiadała, gdy pytano ją później, skąd wzięła tak duże upodobanie do malowania autoportretów.
Sztuka potrzebuje krytyki i odbiorców – Frida po wyjściu ze szpitala swoje kroki kieruje do mężczyzny, którego podziwiała od dawna. Był to Diego Rivera, doskonały malarz i zagorzały komunista. Rivera był ówcześnie bardzo znanym na świecie muralistą, plakacistą i malarzem sztalugowym. Był człowiekiem niesłychanie towarzyskim, lubianym i podziwianym. Jego losy również były trudne, podobnie jak Fridy. Diego miał brata bliźniaka – Carlosa, który zmarł dwa lata po urodzeniu. Historię dzieciństwa Fridy i Diega łączyło więc cierpienie. On również, jako dziecko, ciężko chorował i często musiał być poddawany rehabilitacjom i kuracjom zdrowotnym. Już w wieku kilku lat Diego odznaczał się talentem malarskim – jego pierwszymi płótnami były ściany pokoju w domu rodzinnym.
Kiedy spotkali się po raz pierwszy, Diego, ogromny, postawny mężczyzna i Frida – maleńka „gołębica”, jak mówiła o niej matka, było to spotkanie dwóch artystów w sprawie sztuki. Frida szukała krytyki swoich dzieł. Rivera bardzo pochwalił jej obrazy, uznając je za głębokie, pełne emocji i ciekawe. Uznanie doskonałego malarz bardzo ośmieliło Fridę do dalszych działań artystycznych. Zaczęła myśleć o pierwszych wystawach.
Frida oszalała na punkcie Diego. Wielki, zwalisty mężczyzna, z ogromnym apetytem na życie, i niestety, jak się później okazało, kobiety, podbił jej serce. Uczucie, które ich spotkało , wybuchło nagle i miało trwać do końca życia. I chociaż matka Fridy miała zwyczaj mówić , że „słoń nie może sobie wziąć gołębicy za żonę”, w 1929 r. Frida Kahlo i Diego Rivera wzięli ślub.
Ich małżeństwo było bardzo burzliwe: wielkie kłótnie, rozstania i powroty, tłuczone talerze, ucieczki i wygrażanie śmiercią. Życie tych dwojga kipiało uczuciami, gwałtownością i prawdziwym żarem meksykańskiej miłości. Nienawiść mieszała się z kochaniem, dni burzliwych kłótni przeplatane były nostalgią cichej pracy nad sztalugami.
Gorsza siostra.
Głównym powodem kłótni małżonków były liczne zdrady Diego. Rubaszny, postawny, pełen pasji i talentu, zawsze otaczał się niezliczoną ilością kobiet. Mała, kaleka Frida była przy nim czasem niewidzialna. Aktorki, artystki, wielkie damy, praczki i prostytutki – Diego kochał wszystkie kobiety. Frida wytrzymywała długi czas, aż pewnego dnia miara jej cierpliwości się przebrała.
Dowiedziała się bowiem, że Diego sypia z jej młodszą siostrą, Cristiną Kahlo. Frida wpadła w szał a później zupełnie się załamała. Nie miała ochoty ani chęci rywalizować z rodzeństwem. Odpłacała mu zdradami, z kobietami i mężczyznami. W jej sypialni pojawiła sie m.in Josephine Baker. Diego tolerował romanse żony wyłącznie, gdy były to romanse lesbijskie- mężczyzn chciał zabić.W ciągłej kłótni nie można trwać wiecznie – Frida i Diego postanowili się rozwieść. Stało się to w listopadzie 1939 roku. Jak to jednak bywa wsród artystów i wielkich uczuć – wrócili do siebie po roku i zawarli drugie małżeństwo. Oczywiście, było ono podobne do pierwszego. Ponadto, z biegiem lat, stan zdrowia malarki bardzo się pogarszał. Frida poroniła dwie ciąże. Te tragiczne wydarzenia bardzo silnie odbiły się w jej płótnach.
Zawsze oryginalnie ubrana, nosiła na sobie całe piękno Meksyku.
Kochała kolory. Długie, powłóczyste spódnice meksykańskich przekupek, falbany, koronki. Krwista czerwień, kobalty, butelkowe zielenie i jasny, intensywny żółty. Mieniła się nimi cała. Być może w ten sposób chciała odciągnąć ludzkie oko od powłóczania nogą, nierównej sylwetki i poranionej duszy. Wyglądała jak ptak. Usta pomalowane karminową szminką, włosy upięte w koronę. Jej najbardziej charakterystyczne atrybuty – zrośnięte brwi i wąsik, paradoksalnie nadawały jej ogromnej dawki erotyzmu. Była piękną kobietą. Dumną, z podniesioną zawsze głową, ustrojoną często kwiatami. Kochała biżuterię – etniczne, duże kolczyki, dziesiątki bransoletek, naszyjniki noszone po kilka na raz. Miała bardzo charakterystyczny styl. Nic dziwnego, że do dziś inspirują sie nią domy mody, aktorki i zwykłe kobiety
Frida Kahlo zmarła 13 lipca 1954. Niewyjaśnione są okoliczności jej śmierci, mówi się o samobójstwie w wyniku przedawkowania leków przeciwbólowych. W swoim pamiętniku zanotowała na kilka dni przed śmiercią: „Ufam, że odejdę bez żalu i że już tu więcej nie wrócę – FRIDA”. Zrozpaczony Diego powiedział po pogrzebie, że dopiero w dniu jej śmierci zdał sobie sprawę, że to ona nadawała sensu jego życiu, obrazom, jemu samemu. Że była jedyną miłością jego życia.
Jeżeli podoba się Wam styl meksykańskiej artystki i macie pomysły na biżuterię nią inspirowaną, koniecznie dajcie nam znać! Chętnie opublikujemy Wasze prace inspirowane malarką. Póki co, zapraszamy Was do obejrzenia tutorialu o tym, jak zrobić makijaż w stylu Fridy.
Zostaw komentarz