Bardzo się ucieszyłam, kiedy mój post o technikach biżuteryjnych był okazją do dyskusji na temat Waszych ulubionych. Postanowiłam rozwinąć ten temat, bo przecież jest ich tak dużo. Część jest bardzo popularna, ale są też piękne sposoby na stworzenie biżuterii, które wykorzystujemy moim zdaniem zdecydowanie za rzadko. Dlatego dzisiejszą część tej serii chciałam poświęcić takim właśnie technikom.
Viking Knit
Technika ta liczy sobie wiele wieków historii i jest nierozerwanie związana z wczesnym średniowieczem, a konkretnie z Wikingami. Najstarsza biżuteria stworzona tą techniką, powstała w 8 wieku. Dzięki odpowiedniemu sposobie splatania cienkich drucików powstaje specyficzny rodzaj łańcucha, który ostatecznie kształtujemy używając do tego narzędzia zwanego przeciągadłem. Efekt finalny pracy z takim drucikiem jest delikatny, ażurowy i ma w sobie coś z filigranu. Jest zdobny solo, ale świetnie sprawdza się też w towarzystwie wire-wrappingu (o którym pisałam w poprzednim poście).

Makrama
Ta zapomniana i traktowana nieco po macoszemu technika zaczyna powoli wracać do łask. W formie nie tylko kwietników, które wielu z nas pamięta jeszcze z domu babci, ale także w formie biżuterii. Makramowe bransoletki z koralikami, które bardzo często można znaleźć na różnych jarmarkach, po rozbudowane formy naszyjników. Tak naprawdę to starożytna forma zdobnictwa znana już u Babilończyków. Kto by pomyślał, że z węzłów na sznurkach można wyczarować takie cuda? Koniecznie musicie się jej przyjrzeć!

Haft Krzyżykowy
Pewnie ta technika rękodzielnicza nie kojarzy Wam się z biżuterią, ale zdecydowanie można ją wykorzystać. Sama technika haftu jest jedną z najstarszych form haftu na świecie i bardzo często można ją spotkać w sztuce ludowej. Haftowanie krzyżykami na odpowiednio przygotowanej tkaninie (kawna) pozwala tworzyć regularne desenie, a nawet całe obrazy. Jednak tą technikę można też z powodzeniem wykorzystać w biżuterii. Haftowane kaboszony to jeden z mniej spotykanych, ale pięknych elementów w biżuterii. Mogą mieć folkowy lub rustykalny charakter, a może ktoś z Was odważy się na jakąś nowoczesną formę?
Ta zapomniana i traktowana nieco po macoszemu technika zaczyna powoli wracać do łask. W formie nie tylko kwietników, które wielu z nas pamięta jeszcze z domu babci, ale także w formie biżuterii. Makramowe bransoletki z koralikami, które bardzo często można znaleźć na różnych jarmarkach, po rozbudowane formy naszyjników. Tak naprawdę to starożytna forma zdobnictwa znana już u Babilończyków. Kto by pomyślał, że z węzłów na sznurkach można wyczarować takie cuda? Koniecznie musicie się jej przyjrzeć!
Mam nadzieję, że któraś z technik przypadła Ci do gustu. Może to będzie impuls, żeby spróbować czegoś nowego.
Ja zabieram się już za kolejny wpis z te serii.
Zostaw komentarz